Obóz – sobota

Witam
Życie obozowe staje się normalnością. Wiadomo już kiedy spać, kiedy pobudka, kiedy na posiłek i gdzie jest moje łowisko. W czwartek wieczorem grillowaliśmy, szpecem od tego jest Ryszard. W piątek wiązali haczyki, ćwiczyli węzły wędkarskie.
Jeżeli ktoś myśli, że praca wychowawcy jest relaksem, to proszę popatrzeć na Stasia, usypia na stojąco. Wczoraj kupiliśmy 15 kg czereśni, Zbychu Szyca za sponsorował pączki i ciastka. Wieczorem daliśmy dzieciom zestawy do łowienia na boczny trok. W jeziorze jest dużo okonia, mają szanse poczuć adrenalinę. Dzieci są zadowolone z pobytu na obozie. Na zdjęciu, Stasiu robi za bankomat. Szefowa kuchni na obiad przygotowuje gołąbki. Tylko Megunia nie chce jeść!
Tylko księga gości ….. ?