Sandacze z Turawy

Witam
Kilka razy się umawialiśmy, ale zawsze coś stanęło na przeszkodzie. Tym razem się udało. Córka zawiozła mnie do Warszawy. Pociągiem do Opola, i pierwsze spotkanie z Tomkiem Płonką – Stowarzyszenie Wędkarzy Internautów. /Tomek, dopiero w czwartek odczytałem e-maila/. Główni autorzy postów na Portalu „Rybie Oko”. Do bólu proekologicznie, zatroskani o zasobność ryb w naszych wodach. Wyśrubowany regulamin połowów,proponują by 2 sandacze na tydzień można było zabrać z łowiska. Posiadają własny Kodeks Honorowy. Więcej pod adresem http://swi.rybieoko.pl/. Planują zorganizować konferencję naukową o zasobności ryb w naszych wodach. Wspólne wędkowanie na Zalewie Turawskim a wieczorem rozmowy. Tych rozmów trzeba się uczyć – nie pobierają! Na drugi dzień człowiek jest świeżutki. Wyjazd z Anką na leszcze. Anka była członkiem kadry narodowej. Nauczyła mnie pokory. Mietka też. Po południu spotkanie z Prezesem Zarządu Okręgu PZW z Opola. Tomek wręcza podziękowanie za ” zapoczątkowane zmiany w słusznym kierunku, za wprowadzenie limitu leszcza, podwyższonego wymiaru szczupaka i sandacza ORAZ za rezygnację z odłowów sieciowych”. Złowiłem dwa sandacze, Mietek, nie zrobiłeś zdjęcia. Anki leszcz był okazały. Dziękuję Wam Koledzy – dużo się od Was nauczyłem.